Dziś narodziła się malutka INGRID. Uszyłam ją z miękkiego, długowłosego futerka w kolorze pysznej brzoskwini. Dlatego też Ingrid uwielbia brzoskwinie, po prostu ma to w genach :)))
Ingrid marzy o wielkim świecie, najchętniej zamieszkałaby za granicą, tak jak jej starszy braciszek Moonlight, choć tak naprawdę najważniejsze żeby Ingrid trafiła do kogoś, kto pokocha ją całym sercem, a wtedy i ona pokocha bezgranicznie...
Niesamowite, jak można samemu, własnymi rękami zrobić takie cudeńka!!!Przecudowne są te misiolki, Ingrid śliczniutka:-*Tylko ma taką smutną minkę,a może zamyślona, zapatrzone w przyszłość??....
witam wpadłam tu przypadkowo ale będe zaglądać częściej pięknie tu u Ciebie tak puchato :) ja też pomału myślę o uszyciu misia ooak ale jak narazie nie wiem jak się za to zabrać :) Zapraszam do mnie na bloga gdzie znajdziesz misiaczki na szydełku :) http://misiaczki0208.blog.interia.pl/ pozdrawiam
Jest taka słodka, cudna:))
OdpowiedzUsuńNiesamowite, jak można samemu, własnymi rękami zrobić takie cudeńka!!!Przecudowne są te misiolki, Ingrid śliczniutka:-*Tylko ma taką smutną minkę,a może zamyślona, zapatrzone w przyszłość??....
OdpowiedzUsuńwitam wpadłam tu przypadkowo ale będe zaglądać częściej pięknie tu u Ciebie tak puchato :)
OdpowiedzUsuńja też pomału myślę o uszyciu misia ooak ale jak narazie nie wiem jak się za to zabrać :)
Zapraszam do mnie na bloga gdzie znajdziesz misiaczki na szydełku :) http://misiaczki0208.blog.interia.pl/
pozdrawiam
cudne te misie
OdpowiedzUsuń