Dziś narodziła się malutka INGRID. Uszyłam ją z miękkiego, długowłosego futerka w kolorze pysznej brzoskwini. Dlatego też Ingrid uwielbia brzoskwinie, po prostu ma to w genach :)))
Ingrid marzy o wielkim świecie, najchętniej zamieszkałaby za granicą, tak jak jej starszy braciszek Moonlight, choć tak naprawdę najważniejsze żeby Ingrid trafiła do kogoś, kto pokocha ją całym sercem, a wtedy i ona pokocha bezgranicznie...